*Louis*
Schodziłem po schodach kiedy usłyszałem głos Angelie . Zaraz , zaraz . Co ?! Przecież ja z nią nie zerwałem. O co jej może chodzić . Miałem już wychylać się zza ściany jednak coś mnie powstrzymało . Słuchałem dalej .
- Czyli na Was nie mogę liczyć . Nic nie wiecie ? - zapytała Angelie .
- Ale niby co mamy wiedzieć ? - zapytał Niall
- Szłam sobie spokojnie spacerkiem kiedy już odwiozłam Cami i przy fontannie uwidziałam Eleonor . Myślałam ,że będzie tam Lou , ale go nie było , a ona całowała się z jakimś facetem . Nie chce nadawać , bo ona wydaje się być naprawdę fajną dziewczyną ,ale mówię to co widziałam . - skończyła Ange .
Kur*a bez jaj . Wiem ,że ostatnio trochę się pokłóciliśmy ,ale nie sądziłem ,że to będzie koniec . Tak , to dlatego pisała do mnie gdzieś 1h temu ,że chce się spotkać . No cóż ... Może to i nawet lepiej .
Poszedłem do kuchni . Otworzyłem szarą lodówkę i wyjąłem z niej sok pomarańczowy . Nalałem do szklanki i szybko wypiłem .
Wszedłem jak gdyby nigdy nic do salonu , w którym siedzieli wszyscy .
- Ja sama nie wiem gdzie oni poszli na tą randkę - powiedziała jedyna dziewczyna znajdująca się w tym domu .
- Jak , to ? Liam ma randkę ? - zapytałem .
- No WOW . Z Cami przecież . - powiedział Zayn .
- Czemu ja o tym nic nie wiem . Chociaż w sumie można sie było skapnąć po tych biletach pod jego poduszką . - Podniosłem się z kanapy i już miałem wychodzić kiedy czyjaś ręka zatrzymała mnie .
- Jakie bilety ? - zapytał Harry .
- No te, tam , coś ...
- No szybciej . - wtrącił Niall
- Do kina , cwele . - dokończyłem .
Szybko wyszedłem i skierowałem się do drzwi wyjściowych ,żeby uniknąć dalszych pytań . Założyłem tylko szare Conversy i wyszedłem .Wsadziłem ręce do kieszeni od spodni i ruszyłem przed siebie . Po prostu . Przed siebie . Chciałem w końcu poczuć trochę swobody i wolności . Zimny wiatr powiewał muskając moją twarz . Myślałem o tym co powiedziała Ange. Przecież by sobie tego nie wymyśliła . Ale Eleanor , ona jest , znaczy była ... Poczułem wibracje na swojej nodze . Wyciągnąłem telefon po czym szybko spojrzałem na wyświetlacz . Eleanor , przecież już jest późno . Ehh ... Chyba jednak nie uniknę tego spotkania . Odebrałem .
- Czyli idziemy do kina , czyż nie ? - zapytałem z myślą ,że wszyscy zajarzą o co mi chodzi , ale chyba jednak nie . Cóż , zdarza się -,-
- No te, tam , coś ...
- No szybciej . - wtrącił Niall
- Do kina , cwele . - dokończyłem .
Szybko wyszedłem i skierowałem się do drzwi wyjściowych ,żeby uniknąć dalszych pytań . Założyłem tylko szare Conversy i wyszedłem .Wsadziłem ręce do kieszeni od spodni i ruszyłem przed siebie . Po prostu . Przed siebie . Chciałem w końcu poczuć trochę swobody i wolności . Zimny wiatr powiewał muskając moją twarz . Myślałem o tym co powiedziała Ange. Przecież by sobie tego nie wymyśliła . Ale Eleanor , ona jest , znaczy była ... Poczułem wibracje na swojej nodze . Wyciągnąłem telefon po czym szybko spojrzałem na wyświetlacz . Eleanor , przecież już jest późno . Ehh ... Chyba jednak nie uniknę tego spotkania . Odebrałem .
*Harry*
- Czyli idziemy do kina , czyż nie ? - zapytałem z myślą ,że wszyscy zajarzą o co mi chodzi , ale chyba jednak nie . Cóż , zdarza się -,-
- Ale po co ? I na co ? - zapytał Niall .
- Debilu , nie zrobisz mi tego ! Nie możesz. Ona się przez Ciebie do mnie nie odezwie ! Nie możesz , NIE !- Ange zaczęła krzyczeć i chwyciła mnie w pasie zapierając się nogami o podłogę . Czyli jednak nie wszyscy nie zajarzyli .
- Ange , spokojnie . Najpierw może mnie puść , a potem porozmawiamy .
- No dobra .
Nareszcie mogłem złapać normalny oddech. Ta dziewczyna ma trochę siły .
- Słuchaj Harry . Nie zrobisz tego , nie spieprzysz jej kur*a tej randki . Ona mnie za to zabije i naprawdę z przyczyn mi wiadomych będzie miała do tego prawo . Słuchaj w naszym życiu wcale nie jest tak kolorowo i nie często zdarza się tak fajna sytuacja jak ta , więc nie możesz tego zrobić .
Muszę przyznać ,że ta wypowiedź trafiła do mnie . Czułem się jakbym im czegoś współczuł ,ale przecież wbrew pozorom one mają takie same życie jak my .
No aleee ...
Jak szybko trafiła tak szybko sobie po prostu odleciała.
- Ale to nie będzie nic takiego chcę po prostu zobaczyć jak się im układa .
- To w takim razie jadę z Tobą . - powiedziała .
- To my też chcemy . - powiedzieli Zayn i Niall o których tak naprawdę zapomniałem .
- Ładować się do samochodu . Ja prowadzę . - co do tej kwestii uprzedziła mnie Ange - Tylko bez głupot OK ? Jak mi któryś coś wykręci to zabije . Czaicie bazę chłopaki ?
Popatrzyliśmy na nią mrugając oczami . Ona potrafi być groźna i przekonująca .
- To który z Was daje mi kluczyki ? - zapytała - No przecież do mojego samochodu Was nie wezmę .
- Emm , w takim razie ja prowadzę . - powiedziałem i zadowolony ruszyłem po kluczyki . - Możecie już iść - powiedziałem i wybiegłem po schodach zapominając o jednej rzeczy . Zstawiłem kluczyki w samochodzie! -.-
________________________________________________
To ja czekam na hejty . Już , zaraz , teraz ... Po prostu ZAWALIŁAM . Masakra . Tak mi głupio ,że po prostu nie wiem co powiedzieć . Ogromnie przepraszam za taką długą przerwę .
Dalej to rozdział totalnie zawaliłam , bo nie dość ,że tak krótki i beznadziejny , to jeszcze nic nie mówi .
Ogromnie przepraszam współtwórczynię naszej historii - Camille . ♥ Przepraszam miśki .
Ogromnie przepraszam współtwórczynię naszej historii - Camille . ♥ Przepraszam miśki .
To teraz czas na hejty ♥
Świetny! Kocham to opowiadanie :) Jaka jest Camille? Niestety na blogu, który przejęła nie ma opcji anonima i nie mogę jej popytać ;) „Fioletowa Ann” Ps. Mam nadzieję, że kolejny pojawi się szybciej :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Czekam na kolejny ;p
OdpowiedzUsuń