poniedziałek, 21 października 2013

rozdział 10

~Dedykacja dla mojej cudownej przyjaciółki i współtwórczyni całego opowiadania Camille~

*Louis*

Ziemne nocne powietrze owiewało moje ciało , gdy biegłem przez las cały czas oddalając się od zabudowań. Oprócz wszystkiego co związane z muzyką  uwielbiałem biegać . Z nałożonymi słuchawkami oddawałem się mojej pasji . Ciemność tylko nakręcała mnie ,żeby po prostu uciec .
Po spotkaniu z Eleanor , wszystko co powiedziała Angelie się sprawdziło .Eleanor była osobą , z którą znałem się dość długo i na początku byliśmy przyjaciółmi . Świetnie się rozumieliśmy , pocieszaliśmy , mówiliśmy sobie o wszystkim . Nasuwa się pytanie dlaczego zaczęliśmy ze sobą być . Kiedyś pocałowaliśmy się i po prostu tak wyszło . Po pewnym czasie uświadomiłem sobie ,że jednak wolę ją jako przyjaciółkę , ale nie chciałem jej ranić .
Jednak bardziej raniłem ją okłamując nas oboje . Próbując wmawiać sobie ,że to na pewno ona . I właśnie przez to się kłóciliśmy . To co się dzisiaj stało wbrew pozorom mnie przerosło . Nie chciałem ,żeby to popsuło nasze kontakty . Chcę ,żeby między nami było tak jak dawniej . Po prostu ją kocham , ale jak siostrę .
Z rozmyślań wyrwało mnie odczucie ,że ktoś mnie obserwuje . Wyciągnąłem słuchawki z uszu , nie przestając biec . Oglądałem się za siebie kiedy nagle usłyszałem odgłos trzaskającej gałęzi . Zatrzymałem się , a strach sparaliżował moje ciało .
- Czy ktoś tu jest ? - krzyknąłem .
Uwidziałem cienie sylwetek przemieszczających się pomiędzy drzewami . Powtórzyłem swoje pytanie , a w ramach odpowiedzi otrzymałem mocne uderzenie nogą w brzuch . Upadłem na ziemię próbując złapać równy oddech ale dostałem kolejną serię ciosów  . Nie wiedziałem co się dzieje i nie mogłem w żaden sposób podnieść się z ziemi . Próbując wstać poczułem kolejne uderzenie , ale tym razem w twarz . Szybko załapałem za bolące miejsce którym były nos i usta czując jakąś maź na swoich palcach . Zakręciło mi się w głowie i upadłem na ziemię . Całe moje życie mignęło mi przed oczami myśląc tylko o najgorszym . Skurczyłem swoje ciało pod wpływem bólu ,a z moich oczu poleciała łza . Przecież Louis Tomlinson nigdy nie beczy . Zamknąłem swoje oczy , a moja twarz momentalnie zrobiła się mokra . Leżałem otrzymując kolejny cios . Pomimo tylu uderzeń nadal zachowywałem jako taką świadomość umysłu .
Kiedy byłem przygotowany do ostatniego , usłyszałem tylko krzyki  . Nie otwierałem oczu , nie miałem siły .
Nagle poczułem czyjąś dłoń na swojej twarzy .
- Kim jesteś ? Dlaczego chcesz mnie skrzywdzić ? - zapytałem resztką sił .
- Nic ci nie zrobię . Chce ci tylko pomóc Louis . 
- Skąd znasz moje imię ? 
- To długa historia . Może kiedyś się dowiesz . 
Dziewczyna przetarła kciukiem język ocierając moje skrwawione usta . Później film mi się urwał  .
*Angelie*

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do naszego pokoju . Przetarłam rozespane oczy podnosząc się z łóżka . Poczułam jak robi mi się zimno . Odruchowo pociągnęłam kołdrę i nakryłam się nią po czym stanęłam na podłodze . Powoli zaczęłam przekładać nogi ,a kołdra wlekła się za mną zapewne zagarniając wszystko co stanęło jej na drodze. Wreszcie rozleniwionym porannym krokiem doszłam do szafy , z której wyciągnęłam luźną błękitną bluzkę i szare rurki . Następnie otworzyłam szufladę i wyciągnęłam z niej bieliznę . Ziewając ruszyłam w stronę łazienki . Tuż przy samych drzwiach zrzuciłam z siebie kołdrę , po czym weszłam i zamknęłam drzwi . Od razu przemyłam twarz zimną wodą , a następnie wzięłam się za garderobę .Ściągnęłam z siebie krótką piżamkę w misie , w kolorze mięty i założyłam bieliznę oraz spodnie . Umyłam zęby , pomalowałam się i dopiero wtedy założyłam bluzkę .Zawsze tak robiłam ,żeby przy najmniej spodziewanym wypadku nie pobrudzić sobie górnej części stroju .
Wychodząc z łazienki zagarnęłam kołdrę i rzuciłam się razem z nią na łóżko , nie zauważając ubranej Cami czekającej ,aż wreszcie wyjdę z pomieszczenia ,w którym od niedawna każdego ranka zaczęłyśmy spędzać przynajmniej po pół godziny . 
- Dzieńdoberek - odezwałam się i uśmiechnęłam . - I jak było wczoraj ? 
- Hej . A co do wczorajszego wieczoru , to było fantastycznie . - odpowiedziała . 
Jej oczy ,aż szkliły się z radości ,a uśmiech nie schodził z jej twarzy . Emanowała szczęściem . 
Kiedy nareszcie wyszła , obgadałyśmy wszytko i zdecydowałyśmy ,że zjemy dzisiaj w agencji . 
Wyszłyśmy z pokoju , który jak zwykle zamknęłyśmy . Nie było ważne gdzie idziemy , albo czy nawet jesteśmy w budynku . Po prostu zawsze się zamykałyśmy , nawet kiedy byłyśmy w pokoju. Ale to wszystko było przez strach , który niszczy nas od środka ... 
Czekałyśmy na windę , bo nie chciało złazić się nam schodami . Do restauracji były dwa piętra , czyli trochę tego było . Nasz pokój mieścił się na 1 piętrze . Na piętrze -1 mieściła się cała agencja , czyli wszystkie biura i te sprawy . Zaś na piętrze -2 była właśnie restauracja , salon gier i pub . Ale wszystko to było oczywiście tylko dla działaczy tej organizacji . Wbrew pozorom pracowało tu naprawdę wiele osób , z czego około 2/10 były to osoby porwane , które zmuszono do takiej pracy jak nasza , 7/10 pracowało tu , bo jest z tego gruba kasa , a 1/10 to pracownicy na piętrze -2 .
Winda zatrzymała się powodując zawrót w mojej głowie przez co musiałam podeprzeć się ściany .
Kiedy drzwi windy otworzyły się ruszyłyśmy do restauracji .Usiadłyśmy przy jednym z wolnych stolików i zastanawiałyśmy się co właściwie możemy zjeść w tym miejscu na śniadanie . Przeglądałyśmy karty i stwierdziłyśmy ,że mamy ochotę na zwykłe kanapki z czekoladą , których niestety nie można tu było zamówić .
Kiedy nadal nie mogłyśmy się zdecydować podeszła do nas Lucy . Jest to starsza kobieta , która pracuje tu ,żeby móc widywać się ze swoją wnuczką , którą porwano tak jak nas . Darzymy ją zaufaniem i ona odwzajemnia nam tym samym i tylko my wiemy ,że jest spokrewniona z osobą, która tu pracuje . Gdbyby ktoś się jeszcze o tym dowiedział to nie byłoby zbyt ciekawie . Lucy nadzoruje  całą pracę na tym piętrze . Kiedyś przeżyła to samo co jej wnuczka , ale udało jej się uciec bez konsekwencji .
- Chcecie coś dziewczęta ?
- Lucy , tak naprawdę mamy ochotę na zwykłe  kanapki . - Camille uśmiechnęła się i zrobiła słodką minę .
- To chodźcie ze mną .
Lucy zaprowadziła nas na zaplecze restauracji po czym zeszłyśmy schodami w dół , które doprowadziły nas do magazynu . Kobieta otwierając drzwi powiedziała ,żebyśmy się rozgościły , ale później posprzątały . weszłyśmy do środka po czym zapaliłam światło .
Bez wahania pobiegłyśmy do pierwszego regału wzięłyśmy chleb ,a później zaczęłyśmy szukać czekolady . Swoją drogą nie spodziewałam się ,że mają tu taki magazyn .
Oprócz wszelkiego rodzaju artykułów spożywczych były tu szafki z różnymi zestawami talerzy , talerzyków i filiżanek . W lewym rogu pomieszczenia był zlew , a w prawym mały stoliczek i dwa krzesła .
W końcu znalazłyśmy naszą upragnioną czekoladę i zabrałyśmy się do robienia kanapek .
Śmiałyśmy się przy tym tyle ,że zjedzenie śniadania zajęło nam około dwóch godzin . Przypomniało nam się jak nieraz umawiałyśmy się na noc , oglądałyśmy filmy , a później buszowałyśmy po kuchni .Nieraz chciałabym wrócić do tych chwil .
Kiedy znalazłyśmy się znowu w naszym pokoju zadzwonił do nas Chris oznajmiając,że dziś o 21.45 mamy spotkanie . Czyli źle , bo wolę się nie dowiadywać o co chodzi .
Postanowiłyśmy  z Cami ,że zostaniemy dziś w naszej anty ochronnej agencji , bo prawdę mówiąc nie mamy na nic siły i będziemy się wylegiwać przez całe popołudnie ...

__________________________________________________

Hei
Rozdział niestety z opóźnieniem , za co Was przepraszam .
Teraz będę się starała dodawać rozdziały co tydzień raczej w weekend , ale po prostu nie wiem jak to wyjdzie . Więc mówię tylko ,że się postaram .
Co myślicie o rozdziale ?
Pss . Głupio sie pytam . Ostatnio coś w ogóle mi nie idzie . Co ja gadam w ogóle mi nie szło i nie idzie . Ale tam jakoś i tak lubię pisać chociaż czasem nie mam czasu ,a treść w ogóle jest niespójna.
A jak tam w szkole ?
U mnie masakra i najchętniej zrobiłabym sobie dłuuuuuggąą  przerwę od nauki ,ale teraz mamy dużo nowego materiału i nie chcę sobie narobić zaległości .
Tak więc , Paa . I Jednokierunkowych . ♥


2 komentarze:

  1. Świetny Rozdział!!!!!! Czekałam na coś wspaniałego i się doczekałam ;) I nie mogę się doczekać co Chris powie dziewczynom oraz oczywiście postaram się wrzucić dzisiaj mój rozdział na JGMaR <3 I BAAAAARDZOOO dziękuję za dedykację, chociaż na nią nie zasługiwałam ^^ *,* A jeśli chodzi o naukę to nawet nie pytaj ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Afsjgdyswykfdoh *-* Ślicznie . Czekam na więcej takich akcji . ♥

    OdpowiedzUsuń