sobota, 13 lipca 2013

rozdział 6

*Perspektywa Camille*

Kolejny raz obróciłam się na łóżku w drugą stronę . Była 6.03 ,a ja nie dałam rady już spać . 
Leżałam tak i w końcu sobie uświadomiłam ,że wczoraj zasnęłam zaraz kiedy skończyłam pisać z Liamem, czyli dosyć wcześnie, co oznaczało ,że nie zdążyłam nawet wziąć prysznicu . Dowodem na to , było to ,że miałam na sobie wczorajsze ciuchy . Kurde ,ale musiałam być wykończona . 
Kiedy ponownie spojrzałam na zegarek była już 6.26 - ale ten czas szybko leci . Ale może to i dobrze ? 
Wzięłam z szafy to i poszłam do łazienki . Weszłam pod prysznic . 
Strumienie letniej cieczy spływały po moim ciele . We włosy wmasowałam szampon o zapachu brzoskwini ,a do ciała użyłam płynu o tym samym zapachu . Wszystko spłukałam i wyszłam spod kabiny prysznicowej . Osuszyłam się i spokojnie założyłam bieliznę . Zostało zrobić porządek tylko ze swoją twarzą i włosami . Wzięłam szczoteczkę i umyłam zęby.Później założyłam wcześniej przygotowane ciuchy ,po czym zabrałam się za makijaż . Dokładnie to najpierw musiałam zrobić dokładny demakijaż , bo z moją twarzą było krucho. Wyciągnęłam z półki kosmetyczkę ,a z niej mleczko do demakijażu , po czym dokładnie zmyłam z twarzy pozostałości po wczorajszym "dziele" . Nałożyłam na twarz puder , dokładnie go rozsmarowałam ,a następnie wzięłam się za oczy . Rzęsy pomalowałam tuszem z grubą końcówką ,a kredką zrobiłam kreskę na powiece . Zostało tylko przejechać błyszczykiem po ustach . Włosy przeczesałam szczotką ,a następnie wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone przy czym niewielki kosmyk spięłam kokardką i ... Można powiedzieć ,ze byłam gotowa . 
Kiedy wyszłam z łazienki była 7.16 . Dzisiaj nie mamy prawie nic do roboty . Chris powiedział ,że mamy  dzień wolny ,ale ,że jeżeli będziemy dały radę to mamy się spotkać z One Direction . Wow , od kiedy to on taki miły się zrobił ,że mówi " Jeżeli będziecie dały radę ...". Nawet nie musimy się zapoznawać z  kartotekami tych całych dziewczyn . Mi tam pasuje . Dzisiaj mam przecież spotkanie z Liamem . Na samą myśl o tym kolana mi miękną . On jest taki uroczy . I jak ja mam mu coś niby zrobić ? Najchętniej o wszystkim bym mu powiedziała ,ale przecież nie mogę . Znowu o nim myślę . Ale przecież jeżeli byśmy byli dla siebie przeznaczeni ,to ja nie miałabym go zabić . Więc to kolejna ściema ...
Ale przecież to nie może być ściema . Bo jeśli miałaby być , to mogłabym go wcale nie poznać . Co ja gadam , próbuję się tylko pocieszać . Z resztą jak zwykle ...
Przecież ja go kocham ,a on chyba też coś do mnie czuje . Podkreślam słowo CHYBA ! Nie chciałabym zapeszyć .  Dość ! Nie będę sobie zaprzątać głowy takimi myślami . Poczekam ,aż Ange się obudzi albo zrobię coś pożytecznego .

*Perspektywa Angelie*

Obudziłam się po [że tak powiem]  delikatnym wstrząsie . Dosłownie , ponieważ spadłam z łóżka . Możecie mi nie wierzyć ,ale to wcale nie była sprawka Cam jak do tej pory . W sumie to była niczyja sprawka . Camille siedziała przy stoliku z laptopem i cały czas patrzyła w ekran , przyciskała coś , odsłuchiwała jakieś nagrania i takie podobne sprawy . Osobiście najpierw chciałam się przynajmniej umyć , ubrać i  pomalować zanim miałam zamiar zobaczyć co robi Cami ,ale moja ciekawość spotęgowała do tego stopnia ,że skoczyłam do łazienki tylko umyć twarz i zęby i zaraz wróciłam do Camille . Była 9.50
- Witam naszego śpiocha - zaśmiała się moja przyjaciółka .
- Haha , bardzo śmieszne . A ty o której wstałaś ,że już przy laptopie . Pracujesz ? 
- Cóż jak by to ująć to i tak i nie . Nie ponieważ Chris dał nam dzisiaj dzień wolny ,ale i tak mówił żebyśmy spotkały się dzisiaj z naszymi nowo poznanymi kolegami . Tak , ponieważ dowiaduje się dość ważnych informacji ,na temat tych chłopaków . Z tego wychodzi ,że zapowiada się kolejna zmiana planów ,ale wytłumaczę ci to jak już zrobisz ze sobą totalny porządek , czyli ubierzesz się uczeszesz i pomalujesz ,bo potem możesz nie mieć czasu , ponieważ muszę ci wszystko wyjaśnić i pogadać jeszcze z tobą o Zaynie i Liamie . 
Ale teraz leć do łazienki .
Jak powiedziała Camille tak zrobiłam . Skoczyłam do łazienki  , przebrałam się w to , włosy uczesałam w niesfornego koka , zrobiłam makijaż i mniej więcej byłam gotowa . Wyszłam z łazienki i zaraz usiadłam koło Cami .
- To co mi miałaś wytłumaczyć ? - zapytałam .
- Po pierwsze : Chris na ostatnim spotkaniu mówił ,że mamy przełożona misję na bliżej nieokreślony termin .
- No taak .. i co z tego ?
- Poczekaj przecież nie skończyłam .  Z tego co dziś się dowiedziałam , to raczej nie będzie taka zwykła misja . Chyba będzie wyglądać trochę inaczej ,ale wszystko po kolei .Odsłuchiwałam właśnie nagrania z rozmowy telefonicznej Chrisa z jakimś facetem . Nie mam pojęcia z jakim ,ale też jest zamieszany w sprawę z One Direction .  Nadajnik pokazuje ,że Chris cały czas od naszego wyjścia na miasto był w naszej agencji , ale to i tak nie gra najistotniejszej roli jak na razie . Założony podsłuch bardzo się nam przydał , ponieważ nagrałyśmy rozmowę telefoniczną , którą zaraz ci puszczę . Znaczy odsłuchamy najważniejszy kawałek , bo całej nie ma sensu .
- To na co czekamy , dawaj .

Urywek rozmowy telefonicznej : 
Chris :  Dziewczęta  mają się nimi zająć , ale z powodów powołanej ochrony z przeciwnej agencji na razie musimy poczekać , więc misja jest jakby zawieszona . 
Nieznany facet : Aha . Ostatnio kontaktowałem się z bardzo istotnymi osobami w naszej branży i wychodzi na to ,że całe One Direction jest warte więcej w jednym kawałku niż zabite . Chodzi o to ,że mamy im ich dostarczyć na pewno nie zabitych . No chyba ,że chcesz dostać mniej kasy .
Ch : Czyli dostaniemy więcej jeżeli dostarczymy ich im żywych , ale mogą być poobijani ,że tak się wyrażę ?
N F : Tak , przecież jakoś trzeba się za nich zabrać . Jeszcze porozmawiamy ,ale na razie muszę kończyć . Mam jeszcze wiele załatwień odnośnie przyszłej misji , bo będzie przebiegała inaczej niż wszystkie inne .
Ch :Czyli jak dokładnie ? 
N F : Powiedziałem ,ze porozmawiamy o tym później . Teraz muszę kończyć . Zadzwonię kiedy tylko znajdę czas . 
Koniec rozmowy telefonicznej

- Wow , czyli to wszystko jest dla kasy ? - zapytałam.
- Najwyraźniej - odpowiedziała Cam . - Też byłam zaskoczona , bo ... No cóż , jak tak można zarabiać na życie , prawda ? 
- I pomyśleć ,że my się do tego przyczyniamy . Może już dość na dzisiaj ? Zrobiłaś bardzo dużo wspaniałej roboty . Przynajmniej nie będziemy musiały ich zabić .  To chyba całkiem niezła wiadomość  ? 
- Niby tak ,ale skąd mamy wiedzieć co ich tam spotka ? To może być jeszcze gorsze od śmierci . Oczywiście nie chcę ich zabić ,ale na pewno musimy jak najdłużej odciągać tę misję .
- No raczej nie inaczej . - powiedziałam . 
- Hej . Nie uciekaj ode mnie , bo miałam z tobą porozmawiać o Zaynie i Liamie . 
Na mojej twarzy od razu pojawił się mimowolny uśmiech kiedy usłyszałam te dwa imiona . 

*Perspektywa Camille*

- Po pierwsze to ... 
- No gadaj ! - krzyknęła rozemocjonowana Ange.
- Uwaga . Tamta ta dam ...
- Nooo .. ?
- Umówiłam się na randkę z Liamem - powiedziałam to tak szybko ,żeby nie wybuchnąć z radości .
- Aaaa !!! - pisnęła Ange .
I w tym momencie zaczęłyśmy skakać po pokoju jak debilki . Ale tak wygląda moje życie z Angelie . 
- To o której wychodzisz ? 
- Umówiliśmy się na 19.30 w tej kawiarni , do której kiedyś nas zaprosił .
- Jakiż on uroczy . A w co się ubierasz ?
- Cóż ... Myślałam ,że pójdziemy dzisiaj na jakieś zakupy . Co ty na to ?
- Mnie się pytasz ? Ja jestem totalnie za .  Ze mną nie zginiesz kochana . Wybierzemy ci coś ładnego . -  uśmiechnęła się .
- Dzięki . Ale teraz jeszcze jedno pytanie : podoba ci się Zayn ,prawda ?

*Perspektywa Angelie*

Pytanie Camille mnie zatkało . Wiem ,że ja zawsze potrafiłam wyczuć kiedy ona się zakocha ,ale że ja ? w Zaynie ? Skąd jej to przyszło w ogóle do głowy ? Pomijając fakt ,że to chyba prawda . 
- Yyy .. 
- No przyznaj się . 
- Dobra , może tak troszeczkę ,ale nikomu i tym ani słowa . Spróbuj mu tylko powiedzieć . - zmarszczyłam oczy w stronę Cami i uśmiechnęłam się .
- Jasne ,że mu nie powiem . Iipp - pisnęła z radości - Czyli obie zakochałyśmy się w chłopakach z zespołu One Direction . 
I powtórka z rozrywki . Znowu zaczęłyśmy skakać po pokoju jak idiotki ,aż w końcu spadłyśmy na podłogę.
- Chyba mam dość - zaśmiałam się .
- Ja chyba też - przytaknęła mi Camille , po czym obie zaczęłyśmy się śmiać próbując wstać z podłogi . 
- Może ogarnijmy jeszcze troszkę swój wygląd i chodźmy na te zakupy . 
- W pełni się z tobą zgadzam . - odpowiedziała . 

________________________________________________
Hejka koty  ♥ ♥ ♥
To mamy szósteczkę .Jak Wam się podoba ? Wiem ,że troszeczkę przynudziłam i za to Was przepraszam :* Dużo też zmieniałam perspektywy ,ale cały czas tylko dwóch osób , co też się mogło zrobić takie dziwne ,ale jakoś tak wyszło . 
Mam nadzieję ,że może nie jest najgorszy ,ale i tak wydaje mi się ,że jednak przynudziłam .
Pozdrawiam i na koniec :
Obejrzyjcie i .. 
Co Wy będziecie robić ? 
Ja oczywiście nawyki Louisa . ♥ 
Pozdrawiam i miłego dnia . :*




5 komentarzy:

  1. Świeeeetnyyy *_* Wszystko robi się coraz ciekawsze ;***** Ja chcę już nexta ;) Co będę robić? Słuchać 1D i Fall Out Boy, rysować i pisać kolejne rozdziały na http://sweet-war-camille.blogspot.com\?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do "The Versatile Blogger". Więcej informacji u mnie na http://sweet-war-camille.blogspot.com/ ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominuję cię do Liebster Awards ☺ Szczegóły pod tym adresem :
    http://century-mistake.blogspot.com/2013/08/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  4. HeJ! Trafiłam tu za namową koleżanki dosłownie przed chwilą i przeczytałam wszystko od razu tu jak i zarówno na drugim blogu. Oczywiście zostaję tu na dłużej i czekam na kolejny ;) „Fioletowa An”

    OdpowiedzUsuń