*Perspektywa Camille*
- Ange , nie .. To jest niemożliwe . Pokaż mi to zdjęcie .
- Już , muszę tylko... O mam .
- Nie , nie , nie . Boże , dlaczego ja ? Czy ja muszę mieć takiego pecha ? Pecha , to mało powiedziane . Ange ? Wiesz ja tu dłużej chyba nie będę mogła być . Nie wytrzymam . Będziemy mogły już pójść ?
- Tak , tylko pasowało by wypić tą kawę .
- No wiem ,ale zaraz jak skończymy.
- Dobra , to jak powiem już wychodzimy z łazienki.
- Ok . Ale ja się chyba rozryczę .
- To . Już !
Wyszłyśmy z łazienki równocześnie ,ale nawet nie wiem po co odstawiałyśmy ten cyrk ,żeby wyjść równo . Cóż , nasz rozum . Ujawnia się dopiero po całym zdarzeniu .
- Jesteśmy - powiedziała Ange i uśmiechnęłyśmy się do chłopców.
Znowu usiadłyśmy przy nich , rozmawialiśmy i śmialiśmy się ,a ja nawet zapomniałam ,że miałyśmy iść zaraz po wypiciu kawy . Kidy tak siedziałyśmy z nimi do kawiarni przyszło jakieś pięć dziewczyn . Widziałam jak nas obserwowały ,ale nie chciały ,żebyśmy to zauważyły. To było widać . No przynajmniej jeżeli ktoś pracuje w takim zawodzie jak mój . Stwierdziłam ,że pora było by się zmywać , bo była już 19.30 .
- Ange , to może już pójdziemy ? Bo na 21 mamy być .
Moja przyjaciółka nie odrywała spojrzenia od Zayn'a .
- Ange ?
- Co ? - odezwała się zdezorientowana .
- Może już pójdziemy ? -zapytałam po raz wtóry .
- Aham , no tak . Już późno . To my lecimy . Pa .
Musnęłyśmy każdego z chłopców w policzek i już miałyśmy wychodzić , kiedy Liam chwycił mnie za ręke.
- To może was odprowadzimy ?
- Tak , w sumie , to całkiem fajny pomysł.
- To chodźmy . - powiedział Zayn .
- Cam , czy chciałabyś się ze mną może umówić ? - zapytał Liam ?
- Z miłą chęcią , ale nie wiem czy będę mogła. Napiszę ci jeszcze sms'a .
- Spoko .
Liam złapał mnie za rękę i szliśmy dalej . Nawet nie powiedziałyśmy im gdzie mieszkamy , więc w sumie szli z nami bez celu. A ja stwierdziłam ,że muszę się NIM cieszyć puki jeszcze mogę . To dziwne ,żeby tak szybko się zakochać .
*Perspektywa Angelie*
Zostawiłam całą ekipę z tyłu , ponieważ zastanawiały mnie te dziewczyny , które przyszły do kawiarni . Musiałam , ponieważ strasznie mnie zastanawiało dlaczego te dziewczyny nas tak obserwowały . Zauważyłam tylko tyle ,że wyszły z kawiarni praktycznie zaraz za nami . Więcej nic ,a wszystko przez Zayn'a . Nie zauważyłam go ,ale on sam czekał zaraz przy mnie i w końcu odezwał się .
- To może ich dogonimy ?
- Za .. Za ,... Zayn ? Co ty tu robisz ? Dlaczego nie jesteś z tamtą piątką ?
- A powinienem ?
- Chyba tak , to dlaczego cię tam nie ma ?
- Ponieważ chciałem sobie na ciebie popatrzeć .
Zarumieniłam się . Czy on naprawdę to powiedział ?
- To może pójdziemy i ich dogonimy ? - uśmiechnął się
- Tak , chodźmy .
Mieliśmy iść ,ale jak widzę z Malikiem to trzeba biegać -,-
- Błagam cię zwolnij . Nogi mnie już bolą .
- No dobra . Ale zostało nam do nich już tylko jakieś sto metrów . A swoją drogą , dlaczego na tak długo się zatrzymałaś ?
- A tak jakoś . To zwolnisz ? Bo ja już nóg nie czuję .
- Dobra ja nie zwolnię ,ale sprawię ,że nie będą cię bolały nogi .
Zayn podszedł do mnie i ...
- Malik puszczaj mnie , hahah .. Słyszysz ? Jak masz zamiar mnie nieść , to ja już może lepiej pójdę na nogach .
- O nie . Sama powiedziałaś ,że cię bolą , więc teraz się nie wymigasz .
- Ja nie żartuję , puszczaj ! hahaha .. !! - darłam się tak chyba na całe miasto ,ale mniejsza z tym.
Takim oto sposobem znaleźliśmy się przy pozostawionej piątce. Oczywiście Harry musiał wtrącić swoje trzy grosze .
- Zayn , to był na prawdę szybki numerek. I jak Ange podobało ci się ?
- Harry odwal się . To nie twoja sprawa z kim się bzykam .- powiedział Mulat , a mnie po prostu zamurowało .
- C .. c .. CO ?! - wykrzyczałam - Przepraszam bardzo ,ale on mnie nawet nie przeleciał . Harry , to wcale nie było śmieszne .
Tak przez całe pół godziny zeszło nam na gadaniu , śmianiu się i dogryzaniu sobie nawzajem . W końcu doszliśmy pod budynek gdzie przyszła pora się rozstać , kiedy nagle nie wiadomo skąd do chłopców podbiegło multum ludzi ,a nas po prostu odepchnięto . Głównie przybiegły wrzeszczące nastolatki , które za wszelka cenę chciały się do nich dostać . Razem z Cam chciałyśmy im pomóc ,ale nie dałyśmy rady przedostać się przez tłum rozszalałych nastolatek , w którym centrum byłyśmy . W końcu udało nam się wydostać ,ale biegiem musiałyśmy ruszać do biura , ponieważ o 21.00 było zebranie , a juz była 20.30 .
__________________________________________
Jedyne co mogę powiedzieć , to WIELKIE PRZEPRASZAM !!!
Wiem ,że późno dodaję .. Ba ! Bardzo późno . Wiem tez ,że pewnie większość chce mnie zabić , ale ja na prawdę przepraszam <3 A teraz czekajcie na rozdział od Emily na : http://www.batoniki-marchewki.blogspot.com/ Chociaż ta , na pewno doda od razu . Przepraszam słońca i miłego wieczorkuu ! I jeszcze życze wszystkim NAJBARDZIEJ ZAKRĘCONYCH , SZALONYCH , WESOŁYCH I NAJLEPSIEJSZYCH WAKACJI W WASZYM ŻYCIU !!! C; ;**
- Błagam cię zwolnij . Nogi mnie już bolą .
- No dobra . Ale zostało nam do nich już tylko jakieś sto metrów . A swoją drogą , dlaczego na tak długo się zatrzymałaś ?
- A tak jakoś . To zwolnisz ? Bo ja już nóg nie czuję .
- Dobra ja nie zwolnię ,ale sprawię ,że nie będą cię bolały nogi .
Zayn podszedł do mnie i ...
- Malik puszczaj mnie , hahah .. Słyszysz ? Jak masz zamiar mnie nieść , to ja już może lepiej pójdę na nogach .
- O nie . Sama powiedziałaś ,że cię bolą , więc teraz się nie wymigasz .
- Ja nie żartuję , puszczaj ! hahaha .. !! - darłam się tak chyba na całe miasto ,ale mniejsza z tym.
Takim oto sposobem znaleźliśmy się przy pozostawionej piątce. Oczywiście Harry musiał wtrącić swoje trzy grosze .
- Zayn , to był na prawdę szybki numerek. I jak Ange podobało ci się ?
- Harry odwal się . To nie twoja sprawa z kim się bzykam .- powiedział Mulat , a mnie po prostu zamurowało .
- C .. c .. CO ?! - wykrzyczałam - Przepraszam bardzo ,ale on mnie nawet nie przeleciał . Harry , to wcale nie było śmieszne .
Tak przez całe pół godziny zeszło nam na gadaniu , śmianiu się i dogryzaniu sobie nawzajem . W końcu doszliśmy pod budynek gdzie przyszła pora się rozstać , kiedy nagle nie wiadomo skąd do chłopców podbiegło multum ludzi ,a nas po prostu odepchnięto . Głównie przybiegły wrzeszczące nastolatki , które za wszelka cenę chciały się do nich dostać . Razem z Cam chciałyśmy im pomóc ,ale nie dałyśmy rady przedostać się przez tłum rozszalałych nastolatek , w którym centrum byłyśmy . W końcu udało nam się wydostać ,ale biegiem musiałyśmy ruszać do biura , ponieważ o 21.00 było zebranie , a juz była 20.30 .
__________________________________________
Jedyne co mogę powiedzieć , to WIELKIE PRZEPRASZAM !!!
Wiem ,że późno dodaję .. Ba ! Bardzo późno . Wiem tez ,że pewnie większość chce mnie zabić , ale ja na prawdę przepraszam <3 A teraz czekajcie na rozdział od Emily na : http://www.batoniki-marchewki.blogspot.com/ Chociaż ta , na pewno doda od razu . Przepraszam słońca i miłego wieczorkuu ! I jeszcze życze wszystkim NAJBARDZIEJ ZAKRĘCONYCH , SZALONYCH , WESOŁYCH I NAJLEPSIEJSZYCH WAKACJI W WASZYM ŻYCIU !!! C; ;**
Haha! Chciałas mnie dobic tym mega długim czekaniem na rozdział? <3 Super że połączyłyscie blogi! Z jednej strony dwie dziewczyny chcą ich zabic a z drugiej pięc musi ich chronic ;* Ja osobiscie uwielbiam Camille, Nicole i Sylvię ;* Przygotowuję już czołg ;* Pamiętaj ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję .. :** Chociaż może lepiej teraz dodam szybciej ten następny rozdział , bo boję się ,że naprawdę możesz go przygotować .. xD <3
Usuń