poniedziałek, 3 czerwca 2013

rozdział 3

*Perspektywa Angelie*

Wyszłyśmy z domu i  kiedy doszłyśmy do naszego ulubionego centrum handlowego była godzina 16.56 . Kiedy weszłyśmy do budynku poszłyśmy oczywiście popatrzyć na buty. Mam nadzieję na nową kolekcję. Szłyśmy przez ogromny korytarz i gdy już miałyśmy wchodzić do sali z butami Camille na kogoś wpadła. W sumie nie dziwię się , bo to taka moja niezdara. 
- Ojjej.. przepraszam - powiedziała zbierając się z podłogi . 
- Nic się nie stało - powiedział nieznajomy i podał jej rękę . Fuck ! Ta to ma szczęście. Nie powiem , ciasteczko z tego nieznajomego . 
Postanowiłam działać zanim stracimy tego faceta z oczu. Wpadka Camille: szybko się zauroczyła. Normalny człowiek idący koło niej może i by tego nie zauważył ,ale ja znam ją tak długo ,że wiem o niej dosłownie prawie wszystko.      
- Hej , a więc to jest moja przyjaciółka Camille , a ja mam na imię Angelie . A ty ? 
- To wy nie wiecie kim ja jestem ? 
- A niby skąd mamy to wiedzieć ?  - zapytałyśmy równocześnie.
- Nieważne , w końcu spotkałem kogoś normalnego . Ja nazywam się Liam Payn.
- Czekaj ja go skądś kojarzę.- powiedziła Cam
- Dobra ,ale to może pójdziemy na kawę ,albo coś ? - zapytał Liam ( jakiż on uroczy ).
- Z chęcią - odpowiedziała Cam 
- Ale ja może zobaczę na buty - chciałam ich zostawić samych.
- Nie , Ange idziesz z nami albo ja też nigdzie nie idę.
- To idziecie czy nie ? - wtrącił się Liam 
- Dobrze , możemy iść .- uśmiechnęłam się i kiedy nie widział kopnęłam Camille w tyłek .
Doszliśmy do naszej ulubionej kawiarni . Nie no , gust też ma.  Idealnie by pasował  do Cam . Weszliśmy ,ale nie było zbyt wiele osób. W sumie się nie dziwię . Do tej kawiarni przychodzili  ludzie albo sławni albo po prostu bogaci . Zajęliśmy stolik koło okna i chłopak zaraz zapytał 
- Co pijecie ? 
- Ja poproszę małe late . - powiedziała Cam. To nasza ulubiona , z reguły najczęściej ją zamawiamy .
- Ja tak samo . - powiedziałam.
- Mam takie pytanie - zaczął Liam - czy chciałybyście może poznać moich przyjaciół ? 
- Jasne - powiedziałyśmy jak na "trzy cztery"
- Wiecie oni zaraz tu będą ,ale jak narobią wstydu to za nich nie ręczę .
- Dobra , ja tam za Angelie też nie ręczę . Wiesz najbardziej należy się jej bać jak ma fazę . A fazę to ona ma często kiedy wychodzimy się przejść . z resztą nie tylko wtedy . - Cam bardzo mi dodała  otuchy.
- Dzięki - powiedziałam kiwając głową .
Nagle do kawiarni weszło czworo chłopaków.. Cóż, może nie można tego nawet nazwać wejściem . Jeden chłopak ubrany w rurki i zieloną marynarkę ,który na głowie miał burzę loków niósł czarnowłosego na "barana" ,a chłopak ubrany w czerwone rurki , koszulkę w paski i szelki trzymał blondynka za jedną nogę i ten omało co się nie wywalił skacząc na drugiej nodze .
- Łał , kto ich tu wpuścił ? - zapytałam śmiejąc się.
- Mówiłem ,że narobią wstydu . - powiedział Liam.
- Sorki - zaśmiałam się.
- Nic się nie stało . Rozumiem twoją reakcję .
Cam natomiast siedziała z otworzoną buzią i patrzyła na nich z mina typu "WTF ?"
Chłopcy zaraz do nas podeszli .
- No proszę , kogo to Liam poznałeś ?  - powiedział ten pasiasty.
- em .. a nie widać ? - odgryzł się mu .
- Jestem Angelie ,a to jest Camille . A wy ?
- Jak to nie wiesz kim jesteśmy ? - zapytał loczek ,a wszyscy patrzyli na nas jak na jakiś kosmitów.
- O co im wszystkim chodzi ? - zapytała Cam ,a ja pokiwałam przecząco głową .
- To co ? przedstawicie się może ? - zapytałam. A oni zaraz to zrobili.
 W sumie czas zleciał nam bardzo przyjemnie i zabawnie . Tak tylko zapomnieliśmy o jednym ,że nie zamówiliśmy kawy . My byłyśmy przekonane ,że już nie trzeba ,ale Liam się uparł .
Zamówił ,a my mieliśmy tylko czekać ,kiedy ja właśnie sobie coś uświadomiłam. To ten chłopak ,którego Cam dostała na zdjęciu . Masakra . Szczerze nie chciałam jej tego mówić szczególnie biorąc pod uwagę to ,że się w nim nieźle zakochała. Musiałam , nie mogłam jej pozwolić na totalną załamkę jeśliby zaczęli się z nim spotykać czy coś. Zresztą nie tylko ona była w złej sytuacji . Znaczy ona była w o 1000 razy gorszym położeniu niż ja ,ale ja tez miałam , no miałam zabić tego chłopaka ,który jest przyjacielem Liam'a czyli Louis'a.  Postanowiłam przerwać im rozmowę.
- Cam , mogłabyś skoczyć ze mną do ubikacji ? Zajmie dosłownie sekundę .
- Jasne .
- Poczekaj na chwilkę . Mogłabyś mi dać  swój numer ? - zapytał Camille Liam
- Dobrze , już.
No masz ! Lepiej to chyba być nie mogło . Teraz to będzie masakra. Ona wpadnie chyba w jakąś depresję . Jak jej strasznie współczuję. Nawet nie wyobrażam sobie gdyby mnie coś takiego spotkało .
- Hej , Ange ?
- Co ? co ? Aha , już chodźmy . -powiedziałam troszkę zbita z tropu ,bo teraz to myślałam tylko o tym jak jej to powiedzieć ,żeby się nie poryczała.
Weszłyśmy do pomieszczenia.
- Camille , ja .. - nie miałam siły jej o tym powiedzieć .
- No co ?
- Bo .. bo ten .. ten chłopak ...
- Co ?? - dopytywała się .
- Ty masz go zabić .
_______________________________________________________
Przepraszam , przepraszam , przepraszam !!! Wiem masakra , długo nie pisałam i w ogóle porażka . Ale mam na swoja obronę to ,że w szkole masa sprawdzianów ,a 10 i 12 czerwca mam egzaminy w szkole muzycznej . Proszę trzymajcie za mnie kciuki ;**  
Dobranocka , jednokierunkowych <3  i jeszcze polecam ten blog
http://sweet-war-camille.blogspot.com/

3 komentarze: